Za oknem już coraz częściej królują przymrozki coraz bardziej atrakcyjną opcja spędzenia wieczoru staje się cieplutka kawa i kocyk :P
Dziś przychodzę do was z dwoma produktami biedronkowej marki Be beauty
Na pierwszy ogień; Tusz pogrubiający Blue eye :P
Bardzo piękny niebieski - kobaltowy kolor przyciągną moją uwagę. Tym bardziej ze nigdy wcześniej nie było kolorówki z tej marki . Bardzo zaciekawiło mnie jak ten produkt wygląda na rzęsach a jeszcze za kwotę ok 7 złotych byłam skłonna zaryzykować.
Szczoteczka sylikonowa z gęstymi ząbkami lekko zwężana.
Opakowanie standardowe niebieskie z białym napisem.\
Gramatura: 9 g
Producent : Bell dla Jeronimo Martins
Tusz miał być pogrubiający jednak takiego efektu nie udało mi się uzyskać. Tusz również nie podkręca o wydłużaniu już nie wspominając. Jednak zakochana w tym kolorze znalazłam na to sposób. Na początku tuszuję rzęsy czarną maskarą drugi raz używam już tej biedronkowej i jestem w miarę zadowolona. Dużym plusem tego tuszu jest jego trwałość. Przez cały dzień nie obsypuje się nie wykrusza. Kolor daje bardzo fajny efekt.
Niestety dalej było już tylko gorzej. W niebieskim kolorze kupiłam kredkę eye liner.
Kolor tak samo jak w przypadku tuszu uroczy ale na tym się kończy -Niestety !!!!
Kredka jest wykręcana lekko się nią maluje ale po nałożeniu na skórę kolor jest znacznie bledszy i o słabej pigmentacji. Trwałość jest praktycznie żadna wystarczy przetrzeć palcem i po kredce nie ma najmniejszego śladu. Moim zdaniem ta kredka to kompletny bubel. O ile tusz dało się jakoś uratować to z kredką nie da się nic kompletnie zrobić.
Dajcie znać jak się u was sprawują te produkty.
Pozdrawiam J.
Ps. Jeśli trafiliście na mój blog zostawcie komentarz żebym mogła zajrzeć do was na wasze blogi i profile.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz